Neil Gaiman - Rzeczy ulotne
W moim wyzwaniu książkowym, ta pozycja, znalazła się obowiązkowo. Słyszałam o Neilu Gaimanie, tak wiele dobrego, że nie mogłam się powstrzymać przed zakupem "Rzeczy Ulotnych". Ta książka nie jest pierwszą, napisaną przez Gaimana, ale ten tytuł spowodował, że odruchowo wrzuciłam ją do koszyka. Wcześniej miałam ochotę na Mitologię Nordycką albo na Koralinę, na każdym bookstagramie, można spotkać te dwie książki. Ja jak to ja, stwierdziłam, że dam się ponieść najpierw Rzeczom Ulotnym, a potem, jeśli książka sprawi na mnie pozytywne wrażenie, sięgnę po kolejne.
Już na wstępie Rzeczy Ulotnych autor wyjaśnia formułę swojej książki, oraz przedstawia kolejno opowiadania, które będziemy za chwilę czytać i zgłębiać. Do każdego opowiadania jest wstęp, dlaczego powstało dane dzieło, skąd autor czerpał inspirację. Szczerze mnie to urzekło. Krótka forma ma to do siebie, że w swojej wielkości, musi bardzo zainteresować czytelnika. Czasami 3 strony maszynopisu mogą być bardziej wciągające i pełne morałów aniżeli 3 księgi bądź tomy beznadziejnie nudnej lektury.
Neil Gaiman wprowadza Nas do swojego świata, wyobrażeń oraz myśli. Jest to z pewnością niezwykła podróż przez świat umarłych oraz duchów z przeszłości. Przy lekturze, miałam wrażenie jakby Neil Gaiman dzielił się ze mną takimi typowymi opowieściami o duchach, które w dzieciństwie powodowały gęsią skórkę albo budziły odruch ucieczki. Bynajmniej zostały one ubrane w piękne słowa, wręcz czasami baśniowe i sprowadzone na ziemię. ponieważ przedstawiały życie zwyczajnych ludzi w niezwyczajnych, dziwnych historiach. Gaiman idealnie buduje atmosferę opowiadań, pomimo ich wielkości, ma się wrażenie, że są całością, w odpowiednim momencie zakończoną. Jeśli chodzi o konkretne opowiadania, to :
Już na wstępie Rzeczy Ulotnych autor wyjaśnia formułę swojej książki, oraz przedstawia kolejno opowiadania, które będziemy za chwilę czytać i zgłębiać. Do każdego opowiadania jest wstęp, dlaczego powstało dane dzieło, skąd autor czerpał inspirację. Szczerze mnie to urzekło. Krótka forma ma to do siebie, że w swojej wielkości, musi bardzo zainteresować czytelnika. Czasami 3 strony maszynopisu mogą być bardziej wciągające i pełne morałów aniżeli 3 księgi bądź tomy beznadziejnie nudnej lektury.
Neil Gaiman wprowadza Nas do swojego świata, wyobrażeń oraz myśli. Jest to z pewnością niezwykła podróż przez świat umarłych oraz duchów z przeszłości. Przy lekturze, miałam wrażenie jakby Neil Gaiman dzielił się ze mną takimi typowymi opowieściami o duchach, które w dzieciństwie powodowały gęsią skórkę albo budziły odruch ucieczki. Bynajmniej zostały one ubrane w piękne słowa, wręcz czasami baśniowe i sprowadzone na ziemię. ponieważ przedstawiały życie zwyczajnych ludzi w niezwyczajnych, dziwnych historiach. Gaiman idealnie buduje atmosferę opowiadań, pomimo ich wielkości, ma się wrażenie, że są całością, w odpowiednim momencie zakończoną. Jeśli chodzi o konkretne opowiadania, to :
- Studium w szmaragdzie - to istna perełka, to świat Sherlocka Holmes'a ozdobiony niuansami ze świata Gaimana. Uważam, że nawet to opowiadanie, jeśli zostałoby przedłużone do całego przekształcenia Studium, byłoby lepsze niż oryginał
- Październik w fotelu - niesamowite opowiadanie, w którym główną role odgrywają miesiące z roku. Przypisano im cechy charakteru oraz zachowania, będące odzwierciedleniem dni, które zawierają. Coś cudownego.
- Gdy nastał koniec - czyli, próba wyobrażenia sobie ostatniej księgi biblii... kosmos.
- Karmiący i kamieni - to sen Neila Gaimana, który został przelany na papier. Trudno doszukać się w nim logiki ale atmosfera, chwila i ludzie ... to kawałek dobrej lektury.
Każde opowiadanie zasługuje na czas i lekturę. Osobiście, ta książka mogłaby zrobić na czytelniku jeszcze większe wrażenie, jeśli byłaby czytana np. w listopadzie albo październiku. Kiedy za oknem snuje się deszcz, zapada zmrok a my mamy przed sobą opowieści o duchach, historie rodem z dreszczowców. Ahhh to mogłoby być ciekawie przeżycie. Być może, czy również wtedy, miałabym ciarki na skórze albo nie mogłabym spać.
Przekonajcie się sami, moi drodzy. Szczerze Wam polecam tą książkę i jestem pewna, że to nie ostatnia pozycja Gaimana, która będzie na moim regale. Po mojej głowie chodzi już "Dym i Lustra" i "Księga Cmentarna".
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę pięknego kolejnego tygodnia wakacji :-*
Love Read Sleep
Podsumowanie:
Oczekiwania- 👆👆👆👆👆
Styl- 👆👆👆👆
Język- 👆👆👆👆👆
Temat- 👆👆👆👆👆
Komentarze
Prześlij komentarz